Twórczość radosna – cd. (Alicja)

Kiedy rysuję – nie poprawiam, nie zmazuję, nie zaczynam od nowa. Kreska, niczym pajęcza nić, sama się uwalnia spod grafitu ołówka. Samowolnie, samodzielnie i samorzutnie. Samo-…

Teraz było inaczej. Kolejna pani na „a”, czyli „Alicja” miała być kobietą z twarzą częściowo ukrytą w kapturze. Zaczęłam rysować i zaniepokoił mnie zarys ust. Było w nim jakieś cyniczne rozgoryczenie, może drwina. Drugi rysunek – i znowu coś nie tak, jakbym to nie ja rysowała… Pomyślałam o Matisse’ie (zupełnie o nim zapomniałam goszcząc ostatnio w Nicei, a przecież tam właśnie umarł). Wracając do Matisse’a – doszłam do wniosku, że może narysować portret inaczej… nie bazując na światłocieniach, ale geometrycznych prostych kształtach – trochę tak jak w niektórych jego pracach z okresu fowizmu…

1280px-La_danse_(I)_by_Matisse
H. Matisse – Taniec (wersja 1)
Matisse-The-Dessert-Harmony-in-Red-Henri-1908-fast
H. Matisse – Czerwony pokój

Skreśliłam geometryczno-graficzny portret i znowu to samo uczucie… Nuda, brak satysfakcji. Cisnęłam rysunek do kosza.

A potem spod ołówka wyłoniło się coś niespodziewanie innego. Samowolnie, samodzielnie i samorzutnie. Oto Alicja:

img077

Alicja
Dziś jestem
Jutro odchodzę
Kto mnie złapie?

P.S. Rysunek – dla porządku podpisałam – ale nie biorę zań odpowiedzialności. Miało być à la geometryczny Matisse, a wyszło… jak wyszło. Samo-…


z tej serii: Anna

44 komentarze

  1. Wyszło … chciałam napisać pięknie, ale to słowo nie oddaje tego, co zobaczyłam, zwłaszcza po Twoim wstępie. Dobrze, że nie wyszło jak u Matisse’a.
    Alicja ma w sobie tyle tajemniczości, że che się krzyknąć: pokaż twarz, Alicjo! Ale takie jej prawo, że tkwi w ukryciu. Prac nie ciskaj do kosza, wiele z talentu znanych i cenionych przepadłoby bezpowrotnie, gdyby jak Ty rzucali do kosza….

    Polubienie

    • Oj, Jotko, czarodziejka słowa z Ciebie 🙂 Dziękuję!
      A to, co cisnęłam do kosza, nie świadczyło o talencie, raczej było żywym odzwierciedleniem jego braku… Musiałam pozbyć się niewygodnych dowodów…

      Polubienie

  2. .. oj, że umarł – w Cimiez (czyli Nicea, tylko pod górkę) masz ładne muzeum Mattisse’a z całkiem sporym wyborem prac, także rzeźb i wycinanek. Jak odwiedzisz Lazurowe następnym razem obowiązkowo odwiedź :). Pozdrawiam,a. (nie a. 🙂 )

    Polubione przez 1 osoba

  3. Hej Kobieto trochę wiary w siebie, za dużo w Tobie samokrytyki 🙂 Co do Twojego szkicu, myślę dokładnie tak jak jotka. Osobiście nie podobają mi się te dwa obrazy Matisse’a, które tu przedstawiłaś, więc chwała za to, że Ci wyszło, to co wyszło 😉 Alicja, tajemnicza postać, o filigranowej sylwetce, której twarz jest dla nas wielką zagadką, może na kogoś lub coś czeka, kto wie 😉
    Pozdrawiam ciepło

    Polubienie

    • Gabuniu, jesteś chyba jedyną osobą, która bez skrępowania, z pełną otwartością przyznaje, że nie podobają jej się obrazy uznane za dzieła 🙂 Pozdrawiam Cię serdecznie, odważna kobietko 🙂

      Polubienie

      • Poważnie? Nie widzę powodów dla, których miałabym udawać, że coś mi się podoba, gdy tak na prawdę, tak nie jest 🙂 Twój szkic bardzo mi się podoba, widzę w nim przynajmniej jakiś sens, mądrość i piękno wyrażone za pomocą Twojego serca, dłoni i ołówka. Najczęściej, właśnie to co proste i skromne cieszy nasze oczy i duszę 🙂

        Polubione przez 1 osoba

  4. Wtrącę swoje trzy grosze – ładne jest to, co się nam podoba. Nikt mnie nie przekona, ze widzę arcydzieło lub słyszę cudne dźwięki, bo mam oczy i uszy… dlatego wolę Rembrandta od Matisse’a i Ravela od Pendereckiego. Czasami oglądając tzw. dzieła mam wrażenie, że ktoś robi sobie ze mnie balona, może to naiwne, ale nie jestem znawcą i chyba sztuka nie powinna powstawać tylko dla znawców.

    Polubienie

    • Zdanie na temat Pendereckiego już kiedyś wyraziłam (jego muzyka przyprawia mnie o ogólny niepokój i bóle zębów), więc pozostanę tu zgodna z Tobą… Natomiast malarstwo chłonę całą duszą… Z drugiej strony nie oglądam byle czego, może stąd to poczucie chłonięcia… 🙂
      P.S. Pamiętasz może motyw treblinek jako dzieła z „Nie lubię poniedziałków” ? 🙂

      Polubienie

  5. Jeśli mogę, wtrącę małą poprawkę, studiowałam m.in. sztukę. Wydaje mi się, że pomyliłaś fowizm z kubizmem – Matisse operował ostrymi, wyrazistymi kolorami, często oderwanymi od rzeczywistości, natomiast formy geometryczne to cecha kubizmu, np. Picassa. Przyznam, że wyszedł Ci całkiem udany akt. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    • Hej, witaj znowu:) Cieszę się, że podniosłaś problem fowizmu i kubizmu, bo sama mam wątpliwości i może mogłabyś mi pomóc? Jeżeli Matisse, uznawany za jednego z przedstawicieli fowizmu, maluje dzieła (faktycznie z rysem kubistycznym, bo przecież przyjaźnił się z Picassem) w okresie uznawanym za fowizm, to pisząc o jego pracach w kontekście „obrazów z okresu” należałoby się oprzeć raczej na historycznej nazwie epoki, czy na stylu? Tym bardziej, że niektórzy krytycy odżegnują się od fowizmu, jako odrębnego stylu, traktując go raczej jako odłam/zapowiedź ekspresjonizmu… Z kolei inni wskazują w/w dzieła, a zwłaszcza „La Danse” i jego kolejne wersje, jako sztandarowe przykłady fowizmu… I bądź to, człowieku, mądry… 😦

      Polubienie

      • To prawda, że fowizm jest określany jako odłam ekspresjonizmu. Myślę, że obrazy Matissa reprezentują fowizm, bo na pierwszym planie jest tu gra kolorów. Ekspresjonizm oprócz tego ma jeszcze wyrazistą mimikę, co widać na znanym obrazie Muncha „Krzyk”.

        Polubienie

        • Z ekspresjonistów – bardziej od Muncha – pociąga mnie Modigliani (on także namalował „Alice”), choć w stosunku do jego malarstwa również istnieją wątpliwości, czy można je uznać za w pełni ekspresjonistyczne 🙂

          Polubienie

  6. No, dobrze, zgadzam się, że akt jest udany, ale co na to Alicja? Może nie tak wyobrażała sobie swój portret? 😉

    Kiedy zobaczyłam zajawkę Twojej motki, natychmiast powiedziałam Matisse, więc kiedy potwierdziłaś w tekście, byłam z siebie bardzo dumna 🙂 Nie studiowałam sztuk żadnych, żadnych talentów nie posiadam, więc to wiedza nabyta jakby mimochodem.

    Polubione przez 1 osoba

    • Gratulacje z rozpoznania zajawki 🙂
      Nie wiem, co ze zdaniem Alicji… Znam je dwie (w realu) i myślę, że obie nie miałyby nic przeciwko temu obrazowi jako autoportretowi – są dość niesztampowe, oryginalne, niepokorne, a zarazem nie do końca uchwytne… A Alicje z Internetu w tej materii milczą 😦

      Polubienie

  7. Gratuluję. Przejrzałam akty H. Matisa i porównanie wyszło na Twoją korzyść. Na Twoim rysunku jest tyle życia i radości. Subtelne linie podkreślają tajemniczość osoby. Super!

    Polubienie

  8. co mi tam sztuka, skoro się na niej nie znam, a akt mi się, po prostu, podoba… i tak jak Boja, postuluję o odwrócenie Alicji, gdyż mam nadzieję, że biorąc pod uwagę Jej figurę, przynajmniej twarz ma brzydką …. 😀

    Polubienie

Dodaj komentarz